wtorek, 23 sierpnia 2011

Inle Lake

Rano opuściliśmy Bagan i samolotem udaliśmy się do Heho. Na lotnisku Pia zagadnęła dwójkę szwajcarskich turystów, by podzielić koszt taksówki. Po drodze okazało się, że miejscowość, w której mieliśmy się zatrzymać jest zalana. Musieliśmy zmienić plany - wybraliśmy się więc do nieco droższego hotelu.

Lokalni rybacy wiosłują techniką nożną z takim wdziękiem, że aż nie można powstrzymać się od robienia serii zdjęć. Jednocześnie sterują swoimi łódkami z olbrzymią precyzją.


Posted by Picasa


Posted by Picasa


Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz