niedziela, 28 sierpnia 2011

Wymiana pieniędzy


Posted by Picasa

Wymiana pieniędzy w Birmie sprawia pewien problem - w praktyce nie ma tam banków, kantorów i bankomatów. Banki oczywiście są, ale tylko dla rezydentów. Mają też bardzo ograniczoną funkcjonalność. W trakcie mojej wizyty, akurat padały parlamentarne zapytania do ministra finansów o przewidywaną datę uruchomienia pierwszego bankomatu.


Podczas wizyty możecie też zapomnieć o kartach kredytowych. Birma nie jest członkiem międzynarodowego systemu bankowego, więc te osiągnięcia cywilizacji nie są tam znane.

Przyznam szczerze, że nie mam najmniejszego pojęcia jak wygląda oficjalna procedura wymiany pieniędzy. Wszyscy "normalni" turyści korzystają z nielegalnych, czarnorynkowych usług. Nie słyszałem co prawda o aresztowaniu turystów, ale tak na wszelki wypadek, należy wymieniać pieniądze z pełną świadomością tego faktu i z odrobiną dyskrecji.

Jest też i drugi problem - kurs waluty zależy nie tylko od nominału wymienianych banknotów, ale też od ich jakości. Najlepszy kurs oferowany jest za nowiuteńkie studolarówki. Jeśli banknot jest trochę wymięty, dostaniemy za niego mniej kyatów. Może też okazać się, że nie będziemy mogli wymienić starych banknotów, mimo iż w cywilizowanym świecie nadal są one ważnym środkiem płatniczym.

Lonely Planet i komentarze podróżników na Thorn Tree sugerują, by nie wymieniać pieniędzy na lotnisku. Dlatego też wymieniłem tylko 100 dolarów, by dostać się na dworzec autobusowy i kupić bilet do Mandalay - autobus miałem dwie godziny po przylocie.

Jak się później okazało, ostrożność była błędem. Podczas całego pobytu nie udało mi się uzyskać lepszego kursu niż na lotnisku. Powodem mogło być co prawda stałe umacnianie się kyiata względem dolara, a na to nie było rady. Wymiana na lotnisku miała też dodatkowy bonus - zaoszczędziłem kilka dolarów na taksówce. Pieniądze wymieniłem bowiem w informacji turystycznej. Przed transakcją poprosiłem, by załatwili mi tanią taksówkę - w ten sposób ewentualne różnice w kursie zostały zniwelowane z nadmiarem.

W Birmie najlepiej jest wymieniać pieniądze w dużych sklepach, w biurach podróży, na rynku... Z reguły najgorsze kursy oferowane są w hotelach. Warto pytać innych turystów. Paradoksalnie, warto też zapytać w hotelowej recepcji - zawsze doradzają, gdzie najlepiej to zrobić, mimo, że tracą w ten sposób kantorowy biznes.

Pomimo ostrzeżeń o potencjalnych przekrętach, za każdym razem wymieniano nam gotówkę bez większych problemów. Zawsze też towarzyszyła temu podobna procedura: jedna osoba bierze dolary, druga sprawdza, trzecia przelicza i wydaje kyaty. Czasem pozwalają na przeliczenie na miejscu, czasem kierują kilka metrów dalej, za każdym razem oferując jakieś krzesełko, by można było sobie przeliczyć w spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz