czwartek, 18 sierpnia 2011

Mandalay w porannym deszczu

 

Do Mandalay dotarłem o 5 rano. Gdy wysiadałem z autobusu przywitał mnie ktos po polsku. Lokalny przewodnik, który patrząc na moją twarz, zidentyfikował mnie jako Polaka. Zarobił w ten sposób 10 dolarów odwożąc mnie do hotelu na swoim motorowerze.

Autobus przyjechał przed czasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz